As we prepare to expand our reach in the solar system, we should pay attention to the language we use to describe that endeavor, Bill Nye said.
Nye, były telewizyjny „Science Guy”, który kieruje organizacją non-profit Planetary Society, uważa, że powinniśmy nadać ramy naszym nadchodzącym działaniom eksploracyjnym w pozytywnym świetle językowym.
„W społeczności planetarnej, zniechęcamy do używania czasownika 'kolonizować’. Wolimy 'osiedlać się’,” powiedział Nye w środę (23 października) na 70-tym spotkaniu Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego (IAC) w Waszyngtonie, D.C. „Kolonizacja dostała zły rap, co zrozumiałe.”
Related: How Living on Mars Could Challenge Colonists (Infographic)
Ten zły rap wynika z przemocy i ucisku, jaki liczne potęgi kolonizatorskie zadały rdzennym ludom na całym świecie. Pomyśl o Hiszpanach na półkuli zachodniej, Anglikach w Ameryce Północnej, Indiach i Australii, Holendrach w Afryce Południowej, na Karaibach i w Indonezji oraz Belgach w Afryce Środkowej. (Jest oczywiście wiele innych przykładów; to tylko lista gołych kości.)
Więc, jak zauważył Nye, wielu uczonych, zwolenników eksploracji i innych ludzi w społeczności lotów kosmicznych chce uniknąć skojarzenia ze słowem „kolonizować” i całym tym ładunkiem, który niesie. A niektórzy badacze podkreślają, że odrzucenie tego czasownika może nawet przynieść wymierne korzyści, pomagając nam w odpowiednim nastawieniu do odpowiedzialnego i zrównoważonego badania przestrzeni kosmicznej.
W zeszłym roku, na przykład, astronom Lucianne Walkowicz zorganizowała konferencję „Decolonizing Mars”, która poruszyła niektóre z tych kwestii.
„Wiele osób jest przyzwyczajonych do słuchania o 'kolonizacji Marsa’, by mówić o ludzkości żyjącej w kosmosie; tutaj badamy, jak używanie kolonialistycznych ram w kosmosie odtwarza przeszłe krzywdy z historii ludzkości na Ziemi” – czytamy na stronie konferencji. „To wydarzenie ma na celu zaprojektowanie nowych ścieżek myślenia o eksploracji kosmosu poprzez odejście od sposobów, w jakie zazwyczaj mówimy o przestrzeni kosmicznej, co z definicji jest 'dekolonizacją’ tematu.”
A Walkowicz nie jest marginalnym głosem w społeczności kosmicznej. Pracuje w Adler Planetarium w Chicago, a w czasie konferencji pełniła również funkcję Baruch S. Blumberg Chair in Astrobiology, Exploration, and Scientific Innovation w Bibliotece Kongresu.
Istnieją również inne możliwe zastrzeżenia wobec „kolonii” i „kolonizacji”. Na przykład, słowa te kojarzą się z placówkami, które istnieją przede wszystkim po to, by wzbogacać i nadal są bardzo zależne od odległej ojczyzny – nie jest to cel końcowy, do którego dążą zwolennicy eksploracji. „Settle” i „settlement” są ogólnie uważane za bardziej neutralne opisy.
To nie znaczy, że te ostatnie terminy nie mają żadnego bagażu; „settle”, „settler” i „settlement” są teraz ściśle związane w umysłach wielu ludzi z kontrowersyjnymi działaniami rządu izraelskiego na Zachodnim Brzegu i Wzgórzach Golan, jak Jesse Singal zauważył w zeszłym roku w kawałku dla Reason.
Singal nie jest na pokładzie z parciem, aby oczyścić „kolonię” i „kolonizować” z leksykonu eksploracji kosmosu, podkreślając, że używanie tych terminów nie jest poparciem dla historycznych okropności.
„Przerzucanie się przez ludzi z kolonii na coś innego w celu opisania baz/placówek/zamieszkań w przestrzeni kosmicznej lub na ciałach pozaziemskich w żaden sposób nie zmienia ani nie ma żadnego wpływu na socjologiczne i psychologiczne oraz polityczne i ekonomiczne siły, które określą czy i w jakim stopniu eksploracja kosmosu przynosi korzyści, a nie szkody, ludzkości w sieci” – napisał Singal. „Jeśli cokolwiek, harping nad takimi niewinnymi zastosowaniami języka odwraca uwagę od rzeczywistych problemów.”
Artykuł Singal’s Reason jest, przynajmniej częściowo, odpowiedzią na kawałek Caroline Haskins w The Outline zatytułowany „The Racist Language of Space Exploration”. Haskins długo dyskutowała na temat potencjalnych szkodliwych skutków języka kolonializmu i rozmawiała z Walkowiczem i innymi ekspertami. Obie prace są zdecydowanie warte przeczytania.
Ta językowa debata – lub dyskusja, jakkolwiek się rozwinie – prawdopodobnie nabierze na sile, gdy faktycznie postawimy kilka placówek na innych światach. A to może stać się już wkrótce: NASA dąży do ustanowienia długoterminowej, trwałej obecności człowieka na Księżycu i wokół niego do 2028 roku, a SpaceX buduje system lotów kosmicznych o nazwie Starship, który ma pomóc ludzkości w założeniu sklepu na Marsie. Pierwsze komercyjne misje Starship, które prawdopodobnie wyniosą satelity komunikacyjne, mogą wystartować już w 2021 roku, jak powiedzieli przedstawiciele SpaceX.
Nye nie jest entuzjastą perspektyw ludzkości w zakresie zasiedlania/kolonizacji kosmosu, tak przy okazji. Na przykład, wyraził on znaczny sceptycyzm co do naszej zdolności do założenia miasta na Marsie w najbliższej przyszłości.
A jego językowe komentarze w IAC w środę były w odpowiedzi na pytanie o to, czy oceaniczny księżyc Jowisza Europa będzie następnym ciałem Układu Słonecznego zasiedlonym przez nasz gatunek.
„Mówiąc wprost: nie! To jest fantastycznie daleko i zimno. Nie ma tam powietrza. Nie ma czym oddychać; nie ma nic do jedzenia” – odpowiedział Nye. „Jeśli chodzi o to romantyczne wyobrażenie o zwykłym wyjściu i założeniu sklepu na różnych ciałach planetarnych – naprawdę zachęcam nas wszystkich do przemyślenia tego.”
- Moon Base Visions: How to Build a Lunar Colony (Photos)
- Starship and Super Heavy: SpaceX’s Mars-Colonizing Transportation System
- How Will a Human Mars Base Work? NASA’s Vision in Images
Nota redaktora: Ta historia została zaktualizowana o 12:30 ET, aby uwzględnić informacje o poglądach Billa Nye’a na temat perspektyw zasiedlenia planety przez ludzkość.
Książka Mike’a Walla o poszukiwaniu obcego życia, „Out There” (Grand Central Publishing, 2018; ilustrowana przez Karla Tate’a), jest już dostępna. Śledźcie go na Twitterze @michaeldwall. Śledź nas na Twitterze @Spacedotcom lub na Facebooku.
Ostatnie wiadomości
.