Ta mała, niepozorna ryba, posiada paskudny sekret: jej głowa jest najeżona substancjami halucynogennymi, które dają ludziom dni żywych, przerażających, LSD-podobnych halucynacji.
Rybna historia
Mały, złotopasiasty leszcz morski żyje w całym basenie Morza Śródziemnego i na wschodnim wybrzeżu Afryki, choć został zauważony tak daleko na północ jak Wielka Brytania. Zwana również dreamfish lub salema porgy, występuje od powierzchni do głębokości 70 m (230 stóp).
Niewiele wiadomo naukowo o toksyczności tej ryby, ale istnieją doniesienia, że starożytni Rzymianie traktowali ją jako lek rekreacyjny, wykorzystując jej psychodeliczne moce podczas ceremonii. W języku arabskim nazwa ryby tłumaczy się jako „ryba, która wywołuje sny”, więc prawdopodobnie wiedzieli oni również o jej właściwościach halucynogennych.
Jednakże ciało ryby nie jest wcale toksyczne ani niebezpieczne – w rzeczywistości ryba ta jest podawana jako tradycyjne danie kuchni śródziemnomorskiej, z rozmarynem i pieprzem. Ale jeśli głowa jest również spożywana, wtedy sprawy zaczynają się robić trochę nieprzyjemne.
Wysokie na ryby
Ichthyoallyeinotoxism, lub halucynogenne upojenie rybne, pochodzi z jedzenia niektórych gatunków ryb, zazwyczaj z okolic strefy tropikalnej. Ichthyoallyeinotoxism jest zwykle związane z bardzo silne, żywe halucynacje, i może być dość niebezpieczne. Nie jest jasne, czy ryby same zawierają toksyny, czy też w jakiś sposób pobierają je poprzez swoją dietę, a salema porgy nie jest tu wyjątkiem.
Ryby te otrzymały znaczącą ekspozycję po badaniu z 2006 r., w którym zbadano dwa przypadki mężczyzn, którzy zjedli salema porgy na Riwierze Francuskiej. Oba z nich miał paskudne halucynacje, z autorów zauważając, że jeden człowiek miał halucynacje słuchowe „ludzkie krzyki i piski ptaków,” podczas gdy inny „nie był w stanie prowadzić już jak widział gigantyczne stawonogi wokół jego samochodu.”
Studiów przypadku zostały odebrane i omówione kilka razy. Na przykład, przypadek 40-latka, który spożywał ryby podczas wakacji jest opisany w następujący sposób:
„Z efektów ubocznych, takich jak zasłonięte widzenie, brak mięśni i rechotanie trwałe i malejące przez cały następny dzień, on wyciąć jego wycieczkę off i wskoczył do samochodu, tylko do uznania mid-travel, że nie mógł prowadzić z wszystkich krzyczących stworzeń odwracając go. Niepokój i oszołomienie doprowadziły go do szukania pomocy lekarskiej (nie był gotów dłużej prowadzić, ponieważ widział wokół swojego samochodu olbrzymie stawonogi).”
Ale lekarze nie byli pewni, co zrobić z jego przypadkiem, ponieważ nie wykazywał on żadnych oczywistych objawów poza halucynacjami. Badanie fizykalne nie wykazało żadnych rzucających się w oczy anomalii: brak gorączki, brak oznak centralizacji lub deficytu czuciowo-ruchowego. Mężczyzna zgłosił się do kliniki, gdzie po 36 godzinach wyzdrowiał. Aby uczynić rzeczy jeszcze dziwniejsze, nie mógł sobie przypomnieć ani jednej rzeczy z tego doświadczenia.
Inny przypadek, tak samo dziwaczny, pochodzi od 90-letniego mężczyzny. Po spożyciu ryby, zaczął on doświadczać lotów umysłu krzyczących ludzi i skrzeczących skrzydlatych zwierząt. W przeciwieństwie do drugiego przypadku, nie powiedział nikomu, zamiast tego pozostając w swoim domu i wytrzymując to. Na szczęście halucynacje zniknęły po „tylko” dwóch dniach.
Innym dość znanym przypadkiem (który nie został naukowo udokumentowany) jest przypadek Joe Robertsa, fotografa National Geographic. Roberts chciał spróbować ryby śniętej, więc kazał kucharzowi ją upiec i zjadł z duszoną dynią. Doświadczył również halucynacji, choć nie były one tak żywe i nie miały negatywnego charakteru. Roberts był całkiem zadowolony z tego doświadczenia.
„To było czyste science fiction,” powiedział. „Widziałem nowy rodzaj samochodu, sterowany drążkiem jak w samolocie. A potem robiłem zdjęcia pomnika upamiętniającego pierwszą podróż człowieka w kosmos.”
Nadawanie sensu temu wszystkiemu
Zrozumienie, co sprawia, że ryby są tak trippy, nie jest wcale proste. Ponieważ nie wszystkie ryby wykazują toksyczność, a poziomy toksyczności wydają się mieć sezonową zmienność, wydaje się prawdopodobne, że „trippiness” pochodzi nie z samej ryby, ale z jej źródeł żywności. Niektórzy autorzy powiązali to z fitoplanktonem, który rozwija się na trawie morskiej Posidonia oceanica, ale dietetyczne pochodzenie nie zostało potwierdzone.
Aby jeszcze bardziej skomplikować sprawy, tylko niektóre sekcje głowy salema porgy wykazują toksyczność.
Wydaje się, że nie ma jeszcze wystarczających badań na temat czynników, które mogą powodować ichtiotoksyczność u ryb, ale jedno jest pewne: jeśli zjesz tę rybę, a potem zobaczysz gigantyczne stawonogi lub usłyszysz skrzeczące ptaki dookoła siebie… prawdopodobnie czeka cię kilka nieprzyjemnych dni.